O 15,4 proc. wyższe będzie przeciętne miesięczne wynagrodzenie w 2023 roku w spółkach węglowych objętych umową społeczną z 2021 roku, czyli w Polskiej Grupie Górniczej, Węglokoksie Kraj i Tauronie Wydobycie. 15 lutego reprezentanci związków zawodowych podpisali w obecności Podsekretarza stanu, Pełnomocnik Rządu do spraw transformacji spółek energetycznych i górnictwa węglowego Piotra Pyzika, w Tauronie Wydobicie z zarządami spółek porozumienia w tej sprawie. O komentarz do porozumień poprosiliśmy Waldemara Sopatę, przewodniczącego NSZZ „Solidarność” w Zakładzie Górniczym Sobieski.
– Żeby nie było rozbieżności pomiędzy poszczególnymi spółkami, ustalono, że zsumowane zostaną ubiegłoroczne zrealizowane fundusze wynagrodzeń we wszystkich trzech spółkach objętych umową społeczną i od tej sumy naliczony będzie wzrost funduszu w 2023 roku o 15,4 proc. – mówił Bogusław Hutek, szef górniczej „Solidarności”.
– To nowatorskie rozwiązanie, ale bardzo słuszne. Skoro jesteśmy na tej osi czasu, jeśli chodzi o branżę i spółki to porozumienie jest dobre. Ciężko zgadywać co będzie za 10 lub 20 lat. Dzisiaj jest sytuacja, w której nie możemy działać do końca rynkowo, logiczne jest więc żeby spółki, które są w programie miały jednolite wynagrodzenia. To spowoduje, że dzisiaj jest niesamowita pogoń, czy migracja pracowników między spółkami, bo są różnice wynagrodzeń. Tu idzie jasny sygnał i przesłanie, że średnia pensja będzie konkretnej wysokości. Oczywiście nie oznacza to, że w poszczególnych zakładach pensja nie będzie większa lub mniejsza. Być może to trochę zahamuje tę migrację pracowników, bo to nie jest dobra sytuacja. Oczywiście to ludzie doświadczeni, ale jakby nie mówić – kopalnia nie jest kopalni równa. Niestety powodowało to duży chaos. Przesłanie jest proste – średnie będą identyczne. Inną kwestią jest to, czy spółki będą wypłacać premie – my z tym nie mamy problemu. Mówimy wprost górnikom – średnia jest taka sama, to, że ktoś wypłaca premie lub nie to nie jest to kwota do stawki. Dla mnie podstawową sprawą jest płaca zasadnicza, płaca za pracę, a nie dodatki. Dodatki dzisiaj są, a jutro ich nie ma, a rodzina górnika musi wiedzieć – ile on zarobi. Tak planuje się swoją codzienność, nie można polegać na dodatkach. To wprowadza niepokój, chaos, nerwowość. To dobre porozumienie, dobrze, że się udało przekonać pana premiera Jacka Sasina, te podwyżki nie pojawiły się znikąd. To ewidentnie sukces „Solidarności” – ocenia porozumienie Waldemar Sopata, przewodniczący NSZZ „Solidarność” w Zakładzie Górniczym Sobieski.
Autor: Mateusz Kosiński
- Źródło: tysol.pl