Ilość wyświetleń: 386

Piotr Duda w Rzeszowie: Musimy zrozumieć, że przynależność do związku zawodowego to forma ubezpieczenia

– Dbamy o interesy wszystkich pracowników, a najbardziej są roszczeniowi ci, którzy nie są w Związku ani nie płacą składek. Gdyby tak myślał każdy członek Solidarności, to by dzisiaj nie było związków zawodowych i nie byłoby porozumienia, bo rząd nie miałby drugiej strony do dialogu – powiedział podczas konferencji prasowej w Rzeszowie przewodniczący KK NSZZ „S” Piotr Duda, komentując podpisane 7 czerwca porozumienie pomiędzy Solidarnością a rządem.

Piotr Duda podczas konferencji prasowej omawiał poszczególne punkty porozumienia, jakie Solidarność zawarła z rządem 7 czerwca. Przedstawił też zdanie na temat tych pracowników, którzy do związku nie należą, a krytykują jego działania, choć często z nich korzystają.

– Wolałbym, żebyśmy w Statucie mieli zmienione dbanie o interesy pracowników na dbanie o interesy członków związku zawodowego Solidarność, bo dbamy o interesy wszystkich pracowników, a najbardziej są roszczeniowi ci, którzy nie są w Związku ani nie płacą składek. Gdyby tak myślał każdy członek Solidarności, to by dzisiaj nie było związków zawodowych i nie byłoby tego porozumienia, bo rząd nie miałby drugiej strony do dialogu. To rzecz do przemyślenia dla tych, którzy się nie zrzeszają, nie kupują biletu, a siedzą na drzewie przed stadionem i mecz oglądają. Nie tędy droga. Apeluję, żeby się zrzeszać w związki zawodowe. Jeżeli się komuś nie podoba związek zawodowy Solidarność, to może założyć swój związek, a teraz po tej regulacji Kodeksu postępowania cywilnego, będzie naprawdę szczególna ochrona działaczy, bo już pracodawca nie będzie miał możliwości zwolnienia pracownika za to, że założył związek zawodowy. Twórzcie związki zawodowe, bo tylko wtedy możecie godnie reprezentować pracowników w zakładzie pracy. Pracodawca nie będzie z każdym w swojej firmie indywidualnie rozmawiał. Musi być reprezentacja pracowników, czyli związki zawodowe. Czasem dziennikarze dzielą nas na związkowców i pracowników. Przecież związkowiec to pracownik, to jego wybiera załoga, aby ich reprezentował. Dla mnie to jest bardzo ważne – przekonywał.

 

 

„Nasze ambicje są większe”

Dodał, że w niektórych krajach pracownik niezrzeszony, by korzystać z układu zbiorowego z pracodawcą, musi wnosić opłatę układową. 

– Daleko nam choćby do Skandynawów, gdzie uzwiązkowienie jest bardzo wysokie. Ale mentalnie musimy też do takiego stanu dojść. Dlatego trzeba zrozumieć, że zapisanie się do związku zawodowego to jest forma ubezpieczenia. Zapisuję się do związku na wszelki wypadek. Jeśli coś mi się stanie, na przykład zwolnienie, to jest związek, który mi pomoże finansowo, prawnie, ekspercko. Tak działa związek i do tego musimy dojść. Na razie społeczeństwo jest niedoinformowane, nie wie, jak działa związek zawodowy, że w całości utrzymuje się z budżetu składkowego i z działalności gospodarczej, którą prowadzi. A prowadzi po to, żeby wzmacniać działalność statutową. Pracujących na umowę o pracę jest w tek chwili w Polsce ponad 9 milionów osób, a we wszystkich związkach zawodowych – około 3 milionów pracowników. To zdecydowanie za mało. Nasze ambicje są większe. Ale przede wszystkim musimy przekonać pracowników, którzy szukają pomocy w związkach zawodowych w dramatycznych sytuacjach, że być może sytuacja nie byłaby tak dramatyczna, gdybyśmy szybciej się zorganizowali. I tu musimy działać. Mimo że politycy w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat robili wszystko, żeby obrzydzić związki zawodowe, szczególnie Solidarność, pracownikom. To się nie dzieje bez przyczyny. Chcieli nas osłabić, abyśmy nie byli silną stroną dla rządzących do negocjacji. Ale jak atakują Solidarność, to znaczy, że jednak nadal jesteśmy silnym związkiem zawodowym i tego się będę trzymał – zaznaczył przewodniczący.

 

 

„Szybka ścieżka zdała egzamin”

Mówiąc o samym porozumieniu, wyraził zadowolenie, że jego zapisy są niezwłocznie procedowane w Sejmie.

– Gwarantem procedowania porozumienia na etapie parlamentarnym jest pan prezes Jarosław Kaczyński. Stad jego obecność przy jego podpisaniu. Jak Państwo wiecie, pilna ścieżka procedowania, czyli poselska, zdała egzamin. Wszyscy posłowie pracowali ciężko przez ostatnie trzy dni. Wczoraj wieczorem były głosowania. Znacząca większość posłów głosowała „za”. Teraz jest trzydzieści dni, żeby Senat się tym zajął, mam nadzieję, że zajmie się wcześniej, że nie będzie poprawek ze strony Senatu i że ustawa nie wróci z powrotem do Sejmu. Zresztą nawet jeżeli wróci, to jeszcze są trzy posiedzenia w lipcu, także spokojnie Sejm się, że tak powiem, zaopiekuje tymi poprawkami Senatu. I już później ustawa pójdzie do prezydenta. Będę z prezydentem rozmawiał, aby to podpisanie odbyło się bez zbędnej zwłoki, żeby eksperci Pana Prezydenta ocenili, czy te wszystkie poprawki są zgodne z Konstytucją i potem Prezydent zdecyduje o podpisie. Zależy nam, żeby jak najszybciej ochrona działaczy związkowych czy emerytury pomostowe weszły w życie. Jeśli chodzi o niektóre rozwiązania, na przykład podniesienie kwoty odliczenia składki związkowej od podatku, ten pośpiech nie jest aż tak potrzebny, bo to i tak będzie dotyczyło PIT-u w przyszłym roku – zaznaczył Piotr Duda.

„System wynagradzania budżetówki musi się zmienić”

– Pilnujemy jeszcze tak zwanej okołobudżetówki. Ta ważna nowelizacja będzie procedowana na przyszłym posiedzeniu Sejmu i tam dopiero będzie koncert życzeń – wszyscy chcieliby miliardy. Ja jestem oczywiście „za”, tylko trzeba podchodzić do wszystkich spraw odpowiedzialnie. Chciałbym, żeby te miliardy znalazły się dla nauczycieli, dla wszystkich pracowników sfery finansów publicznych, ale zobaczymy, czy zostaną uwzględnione te poprawki. Bo gdyby było tak miło i przyjemnie z tymi miliardami, to jestem przekonany, że przedstawiciele Solidarności, którzy negocjowali przez pół roku, te miliardy dodatkowe by załatwili. Rząd ma wielkie, odpowiedzialne zadanie, bez względu, czy to będzie ten rząd, czy kolejny. Jeżeli inflacja dalej będzie na wysokim poziomie, to w tej budżetówce musi się coś zadziać nie tylko pod względem wynagrodzeń, ale także zmian systemowych. Domagamy się takiego swoistego układu zbiorowego pracy dla pracowników sfery finansów publicznych. Bo musicie Państwo wiedzieć, że system wynagradzania w budżetówce reguluje 130 systemów i ustaw. Można się w tym pogubić. A w mętnej wodzie się najlepiej pływa. Niejednokrotnie więc dochodzi do sytuacji, w której pracownicy sfery finansów publicznych mało mają wspólnego ze sprawiedliwością dotyczącą zajmowanego stanowiska i wynagrodzeniem na tym stanowisku. To przed nami – zapowiedział przewodniczący.

Piotr Duda dodał jednak, że jest zadowolony ze ścieżki procedowania zmian.

– Pan premier Morawiecki wywiązał się. Było pilne posiedzenie Rządu zaraz po podpisaniu porozumienia. rząd przyjął te wszystkie rozwiązania okołobudżetowe, do których się zobowiązał, a pan prezes Kaczyński dał polecenie posłom, którzy zajmowali się tymi sprawami. Szczególne podziękowania kieruję tu do pani poseł Bożeny Borys-Szopy, pani poseł Urszuli Ruseckiej i dla pana posła Stanisława Szweda, którzy te trzy dni pracowali ciężko w Sejmie, i oczywiście dla pani minister Marleny Maląg. Wszyscy oni ciężko pracowali, abyśmy już dzisiaj mieli efekt, czyli przyjętą przez Sejm nowelizację – powiedział.

  • Autor: Barbara Michałowska
  • Źródło: tysol.pl