Ilość wyświetleń: 435

Piotr Duda o ukradzionym logo „S”: Ci, którzy mają gęby pełne frazesów o konstytucji, o przestrzeganiu prawa, te prawa łamią

– Dzisiaj ważne wydarzenie dotyczące łączenia ponownie związków zawodowy w proteście przeciwko brakowi dialogu społecznego – mówił szef NSZZ „Solidarność” Piotr Duda, przed rozpoczęciem protestu w Warszawie.

– Dla mnie, dla wszystkich członków Solidarności to także bardzo ważny moment, aby przekazać Państwu informacje, które są dla nas trudne i bolesne, dlatego że uważamy, że żyjemy w wolnym, demokratycznym kraju, gdzie przestrzega się zasad, prawa – tłumaczył Duda.

– Niestety ci, którzy mają gęby pełne frazesów o Konstytucji, o przestrzeganiu prawa, te prawa łamią – dodał szef „Solidarności”.

Pomnik z kradzionym logo

– 4 czerwca odsłonięto w Warszawie pomnik „Solidarności”, przed którym dzisiaj stoimy. I nie byłoby w tym nic dziwnego, bo takich pomników, które oddają część bohaterom „Solidarności” jest w naszym kraju w ostatnim czasie bardzo dużo – podkreślił dalej Duda. – Są to ronda, ulice, pomniki – tłumaczył.

 – Czym się różni to odsłonięcie od tamtych? Tym, że na te poprzednie i na wszystkie inne odsłonięcia była zgoda Związku Zawodowego „Solidarność” – dodał Duda.  – Jeżeli w obszarach tego pomnika, tego ronda było uwidocznione logo Związku Zawodowego „Solidarności” – stwierdził związkowiec.

– Niestety ten projekt, tego pomnika, nie był uzgadniany – mówię tutaj o wyrażeniu zgody na użycie loga „Solidarności” – z właścicielem, czyli z autorem praw majątkowych, które to prawa należą do Związku Zawodowego „Solidarność”  – podkreślił szef NSZZ „Solidarność”.

„To jest projekt polityczny”

– Sprawa historii, dotycząca tego pomnika, ona ciągnie się od roku 2012. W 2012 roku zwrócił się do mnie prezydent Lech Wałęsa, z prośbą abym wszedł do komitetu honorowego budowy właśnie tego pomnika, wspólnie z prezesem Fundacji im. Ronalda Reagana – tłumaczył Duda.

– W piśmie było napisane, że jest to projekt ponad podziałami, ponad polityczny, że w skład tego komitetu wchodzą wszyscy szefowie MSZ od 1989 r. Jak sobie zobaczyłem listem, to byli wszyscy, był też pan Włodzimierz Cimoszewicz, ale zabrakło jednego byłego szefa resortu spraw zagranicznych (…) pani Anny Fotygi. Dla mnie po prostu nie był to przypadek, dlatego grzecznie odpisałem panu prezydentowi, że dla nas, dla „Solidarności” nie jest to proces ponad podziałami, że jest to projekt polityczny i w tym jako przewodniczący „Solidarności”, który reprezentuje setki tysięcy członków związku brać udziału nie będziemy – dodał.

–  W 2017 roku ponowiliśmy pismo (…) do pana prezesa Fundacji im. Ronalda Reagana, informując go o tym, że jeśli będą dalej realizować ten projekt i będą mieli w zamyśle postawić tutaj logo „Solidarności”, logo której jest zastrzeżone certyfikatem, które „Solidarność” zastrzegła, to prosimy o to, aby dopełnili formalności, chociażby takich jak dopełnił pan prezydent Bronisław Komorowski, zwracając się do Związku Zawodowego „Solidarność” o zgodę o to, aby proporzec „S” stał w jednej z sal w Pałacu Prezydenckim – podkreślił szef „Solidarności”

– Na to była zgoda Związku Zawodowego „Solidarność” i ze zdumieniem zobaczyliśmy 4 czerwca, że bez naszej zgody, mając do tego pełne prawa, autorskie prawa autorskie i majątkowe, bo to jest tutaj najważniejsze, ten znak został tutaj użyty – dodał.

  • Autor: zm
  • Źródło: tysol.pl